Mowa o moim nowym nabytku, czyli szmince NYX w kolorze Nude (MLS01). Rzeczą, której nie zauważyłam przy zamawianu, było to, że szminka jest matowa. W zasadzie dorzuciłam ją do koszyka w ostatniej chwili, tylko po to, żeby otrzymać darmową przesyłkę i 10% rabat. Pomyślałam, że tak naprawdę nie mam ani jednej szminki w kolorze Nude i zamówiłam. Mam naprawdę mieszane uczucia, bo z reguły lubię bardziej połyskliwe, świecące, mieniące i różowe szminki, błyszczyki i inne mazidła. No nie jest najgorsza, bezzapachowa, zadnych efektów specjalnych, że tak powiem (czym "uraczył" nas Revlon). Jest ładna, spokojna, różowo-beżowa, cielista wręcz. Można jej użyć do naturalnego makijażu, albo jako kontrast do ciemnych oczu, co w zasadzie wczoraj zrobiłam. Połączyłam złoto-brązowe smokey eyes z cielistymi ustami. Wyszło nawet ciekawie :) Wracając do szminki - szału nie ma, tyłka nie urywa :)
Produkty użyte w tym poście:
Szminka NYX Nude
..dla mnie to kolor jest pomaranczowy ..
ReplyDelete