Wednesday, February 26, 2014

Moja skromna kolekcja Real Techniques

Powiem, że nawet pierwsza, bo dopiero wczoraj je dostałam, ale już zdążyłam wypróbować co nieco :) Zamówiłam dwa zestawy - core collection i starter set oraz dwa pojedyncze pędzle - pędzel do różu i pędzel do podkładu w płynie lub kremie. Pędzle są znane wszystkim więc nie muszę sie za bardzo nad nimi rozpisywać, a poza tym, nie da się opisać miękkości włosia słowami - to trzeba poczuć :) Za wszystko zapłaciłam $54, przesyłkę miałam za darmo, a dostarczono je do mych drzwi w ciągu dwóch dni przez UPS. Wiem, że w Polsce są sprzedawane po kosmicznych cenach, dlatego uzywajcie zagranicznego ebaya lub Amazon lub shop.com, żeby nie przepłacać. Albo zamawiajcie prosto ze strony Real Techniques :) 




Wednesday, February 19, 2014

Color Tattoo

Tyle już słyszałam o cieniach Maybelline Color Tattoo, ze w końcu zdecydowałam się nabyć jakieś :) Poiem Wam, że jestem nimi zachwycona. Nie tylko wspaniałymi kolorami, ale własnie trwałością. Makijaż mam na sobie codziennie, z wyjątkiem dni, kiedy mam wolne i wiem, że nie wychodze z domu :) To, jak się przez cały dzień prezentuję dużo znaczy w mojej pracy, więc mój makijaż musi być perfekcyjny i widoczny. Pierwszym cieniem, którego użyłam był Gold Rush. Zakochałam się - tak przecudownie wyglądał, że w przerwie skoczyłam do CVS kupić następne :D I tak o to w mojej kolekcji, oprócz Gold Rush, znajdują się Silver Strike, Barely Branded i Painted Purple. Nie wiem, jak stoją z ceną w Polsce, ale tutaj to około $8 więc jak najbardziej przystępna cena, do tego są fajnie opakowane - słoiczek jest mega :) Jeśli się zastanawiać, czy kupić to odpowiedź brzmi TAK :D


Thursday, February 13, 2014

Etude House Wonder Pore

Jako, że pogoda mnie dzisiaj uwięziła w domu to pomyślałam, że moge skleić jakis pościk :) Od jakiegoś czasu mam w swom posiadaniu piankę do mycia twarzy z Etude House Wonder Pore. Zamówiona na Amazon oczywiście, cena to około $20 więc tanie nie jest, ale "tragejszyn" nie ma :D
Ok, więc tak - pianka jest przede wszystkim wydajna, bo używamy małej ilości (na zdjęciu przesadziłam :D), ale używam jej już jakis czas i tak naprawdę to nie wiem, czy faktycznie spełnia swoją rolę. Ani pory jakoś mi się nie zmniejszyły, może nie zauważyłam, ani jakoś nie nawilża, wręcz przeciwnie - ściąga skórę i od razu muszę się tonikiem poratować. W dodatku zauważyłam, że skóra na nosie zaczęła mi się przetłuszczać, ale nie jestem pewna, czy to faktycznie pianka jest winowajcą. Niby fajnie odświeża, ładnie pachnie, ale na tym koniec. Szkoda, bo mam inne produkty tej firmy i się dobrze spisują. Gdy mi sie skończy to raczej nie kupię ponownie., chyba, że jakiś cud się stanie moc się uwolni :D


Thursday, February 6, 2014

Mały zastój na blogu

Przyznam się - lenistwo mnie pokonało na parę dni :) Wróciłam do pracy, szef nas uraczył nowymi programami, które trzeba było ogarnąć, a na dodatek przyszła moja "świątecza" paczka z Polski :D Moja przyjaciółka i moi rodzice spakowali mi przecudną paczkę z czymś dla duszy, ciała i żołądka :D Więc siedzę sobie już w łózku, słyszę pukanie do drzwi (kogo niesie o 9 wieczorem?), małżonek otwiera, a tam włąsciciel mieszkania z paką dla mnie. W ogóle mam o tyle dobrze, że zawsze zgarnia moje paczki do domu, żeby mi nie zginęly, a później sam przynosi :) No to wyskoczyła z łóżka, zabrałam się za otwieranie. Były piski radości, aż mąż się w głowę popukał, no co? :D Ok, to może zacznijmy :)


Kosmetykami zajęła się moja przyjaciółka :) To ona uzbierała dla mnie rzeczy, które chciałabym użyć na raz, od razu :)

Dla duszy najlepsze są książki :) "Buszujący w zbożu" i "Miasto ślepców" już zaliczone :) Należę do szybko czytających więc jeden dzień, jedna książka :) Teraz King się czyta :)

A to, moje drogie zamówiłam od Yummy Cookie - ma dziewczyna talent :) Zajrzyjcie, pooglądajcie i nawet jeśli nie ma tam tego, czego szukacie to zawsze możecie złożyć osobne zamówienie :) Ja tak zrobiłam z kotami - podesłałam zdjęcia i oto moje kociambry na breloczku :)