Saturday, July 5, 2014

The Stars&Stripes Edition

No więc Dzień Niepodległości już za nami, zwierzaki doszły do siebie. W sumie nie było zbytniego huku, bo w Nowym Jorku fajerwerki są nielegalne, można ich używać mając na nie zezwolenie. Wracając do kosmetyków - Glossybox taki sobie, ujdzie, ale nie wiem czy będę kontynuować zamawianie pudełek. Ok, to w takim razie zaczynajmy:

1. Strangebeautiful Colorbloc - fajnie zapakowane lakiery, oczywiście pod kolor amerykańskiej flagi. Fajnie się nakładają, długi pędzelek współpracuje z nami fantastycznie. Dwa minusy: zapach - śmierdzi/pachnie konopiami indyjskimi i trwałość - odprysł tego samego dnia. Cena: $18

2. RUSK Texture Dry Finishing Spray - niestety nie nacieszyłam się długo, bo przestał pryskać :( wiem tylko tyle, że po spryskaniu nasze włosy nie są "mokre" jak po zwykłym lakierze tylko suche, coś jakbysmy pryskały powietrzem (???), do trwałości nie mogę się przyczepić. Cena: $18

3. AYRES Patagonia Body Butter - taka przyjemna mieszanina ziół i olejków, bardzo mi przypadło do gustu, ale starczyło aż na dwa użycia, nietsety. Cena: $28 

4. Camille Beckman Platinume Gold Imperial Repair Hand Therapy - krem jak krem, dobry do torebki jednak trochę pocą mi się po nim ręce no i pachnie cytrynowo, a jakoś nie bardzo lubię ten zapach w kremach. Cena: $10

5. Sumita Beauty Champagne Eye Shadow Pencil - nie używałam jeszcze, bo zraziłam się po kredce do oczu tej samej firmy. Cena: $18

No i to by było na tyle.


1 comment: