Pierwsze, co robię to wybieram sobie składniki, które chcę mieć w swoim podkadzie, ale maja wpływ na kolor i dlatego dodaje się je na samym początku. Tutaj spośród 4 wybrałam dwa - sunscreen i pearl. Wiadomo, jeden to filtr, a drugi nadaje skórze taki fajny poblask? kolor? Ale nie wygląda to tak, jakbym się obsypała brokatem :) Wybaczcie zdjęcia, a raczej ich jakość, musiałam się posłużyc telefonem.
Następnie wybieram bazę, która jest odpowiednia do mojego koloru skóry, tonacji, odcienia itp. Mam bardzo jasną skórę, co chyba widać :) Wybrałam 3 bazy - ivory, porcelain i beige. Dodatkowo nie mam twarzy tylko jednego koloru, żadna z nas nie ma, wybrałam dwie bazy - ivory i porcelain, bo jak widzicie trzecia jest po prostu za ciemna.
Po wymieszaniu wszystkiego uzyskałam taki kolor. I tak własnie wygląda podkład dostepny na półce w drogerii. Niby jest ok, niby pasuje, ale czegoś w nim brakuje, jest płaski. Nałożyłam więcej, żeby było widać.
Ale to nie wszystko. Można dodać, a nawet powiino się dodać składniki, które bedą również nawilżały naszą skórę, wygładzały zmarszczki czy regulowały świecenie się twarzy.
I tyle. Po dokładnym wymieszaniu otrzymujemy spersonalizowany podkład. Nie ma dwóch identycznych.
No comments:
Post a Comment